Prowadzę warsztaty, treningi, spotkania z seniorami, młodzieżą, pracownikami korporacji, a nawet z osobami osadzonymi w zakładach karnych. W koordynowanych przeze mnie projektach uczestniczyło ponad 3000 osób dorosłych, dzieci i młodzieży. Mam za sobą ponad 1000 przeprowadzonych godzin szkoleniowych, napisanie jednej monografii, kilkunastu artykułów, publikacji naukowych i popularno – naukowych oraz stworzenie kart do dialogu międzypokoleniowego.

Więcej o mojej działalności opowiedziałam dziennikarce Annie Sierant. Zapraszam do zapoznania się z wywiadem.

Mikrofon

Anna Sierant: Podobno to starsi mają pierwszeństwo, więc swoje pytania o Twoją aktywność zawodową zaczną właśnie od nich – od seniorów. Skąd zainteresowanie właśnie tą grupą wiekową? Wielu z nas starość wydaje się odległa, ale z drugiej strony jesteśmy, jak wiele innych krajów Europy, szybko starzejącym się społeczeństwem. W 2050 roku seniorzy mają stanowić aż 40 procent społeczeństwa.

Nina Woderska: Właśnie – często wydaje nam się, że starość jest tak daleko, że my – i mam tu na myśli osoby po 20., 30., 40. i nastolatków – jeszcze długo się jej nie doczekamy, trudno nam sobie wyobrazić siebie jako babcie czy dziadków. Bo przecież babcie tylko siedzą w oknach i wypatrują, co się dzieje dookoła, gdyż swojego życia nie mają. Ewentualnie w wolnej chwili ugotują coś dla wnuków, bo wszystkie seniorki w naszych wyobrażeniach lubią gotować. Dziadkowie to z kolei uroczy panowie, lubiący podlewać kwiatki na działce czy spędzać dzień przed telewizorem.

To bardzo stereotypowe i często nieprawdziwe przekonania, osądy, dlatego jak tylko mogę, staram się je zmieniać, a nawet im zapobiegać. Wychodzę z przekonania, że przedstawiciele wszystkich pokoleń funkcjonują w społeczeństwie razem, a nie obok siebie. Więzi społeczne mają dla człowieka ogromne znaczenie, a co za tym idzie – wykluczenie społeczne nie działa pozytywnie na jego funkcjonowanie. Jak dowodzi neurobiolog David Eagleman, uaktywnia ono w mózgu te same obszary, co ból fizyczny. Swoim działaniem staram się więc aktywizować i włączać seniorów do społeczeństwa. W 2019 roku założyłam Pracownię Integracji Pokoleń, w jej ramach działam jako współzałożycielka i współkoordynatorka Grupy Aktywnych Seniorów SEPOR. Seniorzy aktywni do niej należący tworzą improwizowane przedstawienia dla swoich zależnych rówieśników, przebywających w domach opieki społecznej. Bardzo się cieszę, że ten projekt został nagrodzony w konkursie Drzewo Pokoleń Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.

Angażujesz się również w inne projekty na rzecz seniorów i ich integracji społecznej, a także prosenioralne działania miejskie.

Tak, od 2016 roku pełnię funkcję specjalisty ds. komunikacji i nowych technologii w Centrum Inicjatyw Senioralnych w Poznaniu. Działam także w Stowarzyszeniu Centrum Rozwoju Edukacji Obywatelskiej CREO. Szczególnie ważne są dla mnie innowacyjne działania na rzecz integracji międzypokoleniowej. Dlatego jako trenerka w CREO prowadzę w szkołach zajęcia dotyczące starości i starzenia się człowieka. Młodzież chętnie w nich uczestniczy, być może dlatego, że po części są interaktywne. Uczniowie mogą sami poczuć się jak seniorzy dzięki założeniu skafandra starości. Wtedy choć przez chwilę czują, z jakimi ograniczeniami mierzą się na co dzień seniorzy, a także osoby schorowane, z niepełnosprawnością. Pomagają w tym również specjalne okulary, symulujące choroby wieku senioralnego, takie jak jaskra czy zaćma. Oczywiście również rozmawiamy: o tym, z czym się kojarzy starość, jakie doświadczenia ze starszymi osobami mają uczniowie. Dzięki tym zajęciom młodzież zyskuje przygotowanie do uczestnictwa w działaniach wolontaryjnych i innych inicjatywach na rzecz seniorów.

Jestem też autorką Kart Dialogu Międzypokoleniowego – specjalistycznych materiałów dydaktycznych, opracowanych w ramach współpracy ze Stowarzyszeniem Trenerów Organizacji Pozarządowych STOP. Chciałabym, by dzięki moim działaniom młodsi nie stawali się ageistami, a starsi – adultystami.

Skutki działań prosenioralnych chyba już zaczyna być widać. Starsze osoby coraz chętniej biorą udział w dedykowanym im wydarzeniom, zapisują się na uniwersytety trzeciego wieku, do klubów seniora. Czy zauważasz to również w swojej pracy i co, według Ciebie, nadal jest największym problemem dla osób starszych?

Tak, zdecydowanie dużo się zmienia. W klubach seniora i domach pomocy społecznej organizowane są spotkania międzypokoleniowe, które również inicjuję, seniorzy chętnie biorą udział w różnych wydarzeniach. Za jeden z największych problemów ich dotyczących uważam wykluczenie cyfrowe. Stąd prowadzone przeze mnie zajęcia i indywidualne konsultacje poświęcone nowym technologiom. Seniorzy i Seniorki czasem boją się, że nie zdołają opanować obsługi komputera, a okazuje się, że potrafią dać sobie z tym radę.

Co, oprócz pracy na rzecz integracji międzypokoleniowej, zajmuje się w kręgu twoich zawodowych zainteresowań?

Dużo czasu poświęcam na pisanie artykułów naukowych i popularnonaukowych, związanych właśnie z powyższą kwestią i nie tylko. Tworzę teksty poświęcone edukacji obywatelskiej, prozdrowotnej, opisuję i raportuję innowacje społeczne, w których uczestniczę.

Jestem również wykładowcą w Wyższej Szkole Nauk o Zdrowiu w Bydgoszczy i Studium Kształcenia Kadr SKK.

Jest tego zdecydowanie bardzo dużo. Czy zostaje ci czas na życie prywatne? Co robisz, gdy nie pracujesz?

Oczywiście mam i czas dla siebie i swojej rodziny. Jestem szczęśliwą mamą, pasjonatką edukacji Montessori w domu. W przeszłości byłam lekkoatletką i rzucałam oszczepem – dwa razy zdobyłam srebrny medal na Mistrzostwach Polski. Były więc i sportowe sukcesy, ale i porażki – te wiele mnie nauczyły – wytrwałości w dążeniu do celu czy tego, że na sukces trzeba zapracować. Dzisiaj także staram się dbać o dobrą kondycję fizyczną, w końcu „w zdrowym ciele zdrowy duch”.